Biała koszula to rzecz której w mojej szafie nie może zabraknąć. Pisząc "nie może zabraknąć" mam także na myśli, że nie ma takiej ilości która oznacza że jest jej zbyt dużo. Wielokrotnie uratowała mnie z sytuacji nie mam się w co ubrać i zawsze wygląda dobrze (no chyba że jest wymięta i upaćkana - wtedy jednak ta zasada nie obowiązuje!).
Poniżej przedstawiam Wam moją mała kolekcję. Jak się przekonacie niektóre z "okazów" są ze mną naprawdę długo.
PS. A Wy macie jakieś ciuchy, które przygarniacie do Waszych szaf w każdych ilościach?
♥
Sylwia
Tę koszulę dosłownie sobie wymarzyłam. Bardzo podobną miała na sobie Blair w jednym z początkowych odcinków Plotkary i gdy ją tam zobaczyłam niemal śniła mi się po nocach. Byłam nią zauroczona do tego stopnia, że nawet pokazałam kawałek serialu mamie i z błagalnym wzrokiem prosiłam by mi taką uszyła. Na szczęście jednak mama nie musiała brać się do roboty, bo udało mi się to cudo dorwać w H&M. Zakup zrobiłam z 5-6lat temu, ale moja wymarzona koszula w stylu Blair została ze mną do dziś.
Kolejny koszula również pochodzi z H&M. Wypatrzona na bilbordzie (jestem mega podatna na reklamy!), na którym pięknie prezentowała się na Jerry Hall. Musiała zawędrować do mojej szafy.
Ta koszula może być śmiało nazywana koszulową babcią. Kupiłam ją jakieś 10lat temu w Orsay i od tamtej pory już wielokrotnie przechodziła selekcję oddać czy zostawić. Jednak moja zasada że białych koszul nigdy nie za dużo, sprawiała że i ta pozostawała ciągle w mojej szafie. Ok. 2 tygodni temu "babcia" miała mały lifting i zwykłe małe białe guziki zamieniałam na dużo większe i złote. Ja jestem zachwycona efektem i wiem, że dzięki niemu koszula zostanie w mojej szafie na kolejne 10 lat (o ile ciągle się będę w nią mieścić).
podobna/similar - HERE
Po koszuli ze złotymi guzikami czas na... koszulę ze złotymi guzikami ;) Jednak ta w przeciwieństwie do poprzedniej jest z bardziej przezroczystego materiału i zamiast klasycznego kołnierzyka ma stójkę. Kupiona w H&M.
Tę koszulę z TOPSHOP zapewne widzieliście na wielu blogach. Jej nietypowy krój sprawił, że mi także zawróciła w głowie. Jednak na jej zakup zdecydowałam się dosłownie w ostatnim momencie, gdy oczywiście musiałam czatować przy komputerze na dostawy rozmiaru - ja chyba po prostu lubię zakupy na adrenalinie ;)
podobna/similar - HERE
I na koniec zakup z troszkę z wyższej półki.. choć nie do końca ;) Tę koszulę Rag&Bone udało mi się dorwać w Tk Maxx, więc jej cena była dużo niższa od rynkowej i plasowała się na poziomie koszul z Topshop czy Zary. Jest bardzo dobra gatunkowo i świetnie sprawdza się w upały więc w tym roku uda mi się jeszcze ją wykorzystać za miesiąc na upragnionych wakacjach :D
0 Comments