Ok, ok! Przyznaję się - mam dużo ciuchów. Zawsze niemal na siłę wciskałam je do szafy i choć starałam się robić regularne porządki, miejsca jakoś nie przybywało. Właśnie dlatego gdy miałam zamieszkać z moim mężem trochę przerażała mnie perspektywa dzielenia z nim mojej garderobianej przestrzeni. Teraz jednak mam 3 solidne powody by twierdzić, że nie taki diabeł straszny jak do malują. Po pierwsze - jak kupuje się szafę dla dwóch osób to na 100% będzie ona duża. Po drugie - w owej dużej szafie kobieca "połowa" jest zawsze większe niż męska. Na pewno Wasz facet nie będzie miał nic przeciwko zajęciu przez Was kilku półeczek, które w teorii należą do niego. I po trzecie - od tej chwili możecie bezkarnie pożyczać ubrania od Waszego mężczyzny. Opcja idealna szczególnie dla tych z Was, które uwielbiają tzw. oversize (dziewczyny przybijam piąteczkę). Po takim wyjaśnieniu chyba się domyślicie jaka była moja odpowiedź, gdy pewnego dnia mój mąż ze zdziwieniem zapytał "czy Ty masz na sobie moją koszulę?!"... No cóż OCZYWIŚCIE, ŻE TAK ;)
♥
Sylwia
fot. gootex ♥
koszula/shirt - męża/my husband's
płaszcz/coat - Pimkie
jeans - H&M
buty/shoes - New Look
wisiorki/nacklaces - DIY, yes
0 Comments